mini kredyt

Polacy przestali bać się kredytów.

I nie chodzi mi w tym momencie o typowe kredyty bankowe, bo te ciągle są w naszym kraju numerem jeden, ale o różnego rodzaju szybkie pożyczki, które biorą na potęgę.

Łatwość w uzyskiwaniu pieniędzy jest nieco zatrważająca. Bez wychodzenia z domu można dostać nawet kilkutysięczną pożyczkę z wypłatą na konto w kilka minut. Uproszczenie formalności sprawiło, że mało komu włącza się przysłowiowa lampka ostrzegawcza.

Fakt jest taki, że firmy oferujące szybkie pożyczki, czy mały kredyt bazują na wysokich kosztach kredytu. Niekiedy zadłużając się na kilka tysięcy, należy zwrócić pożyczkodawcy nawet 150% pożyczonej kwoty. Tak, to jest dużo. Banki również sobie nie folgują z procentami od kredytów, ale w porównaniu z chwilówkami nie są to aż tak duże kwoty.

Dlaczego Polacy tak chętnie sięgają po szybkie pożyczki, skoro w żaden sposób nie jest to opłacalne? Być może dlatego, że nie mają innego wyjścia. Wbrew temu co słyszy i czyta się w mediach, Polska nie jest krajem mlekiem i miodem płynącym. Zarabia się mało i nie zawsze wystarczy od pierwszego do pierwszego. Dla wielu rodzin jedynym ratunkiem jest chwilówka.

Wszystko jest dobrze, dopóki pożyczane kwoty są w miarę racjonalne, a jedna pożyczka, nie jest przeznaczona na spłatę drugiej. Pożyczenie kilkuset złotych, kiedy nagły wydatek dopadł nas w najmniej odpowiednim momencie nie jest jeszcze ciężkim grzechem. Problem pojawia się, kiedy kwoty sięgają kilku lub nawet kilkunastu tysięcy złotych, a środków na szybką spłatę zaciągniętego zadłużenia brak. Firmy trudniące się chwilówkami i innego rodzaju pożyczkami na dowód przestają być miłe, kiedy mija termin spłaty całości kredytu lub raty. Żarty się kończą, a zaczynają poważne problemy.

pieniądze

Konsekwencją nieterminowych spłat są gigantyczne odsetki, które mogą wielokrotnie przewyższyć samą wartość długu. Mini kredyt, który miał być jednorazowym wsparciem domowego budżetu, staje się wieloletnim obciążeniem, bo jego spłata z różnych względów nie była terminowa. Dlatego właśnie przed podjęciem decyzji o wzięciu tego typu pożyczki, należy się długo zastanowić i przeanalizować wszelkie ewentualne konsekwencje. Dobrze by było jeszcze zapoznać się dokładnie z warunkami takiego zadłużenia i jego spłaty.

Chwilówki nie znikną z rynku dopóki, dopóty Polacy nie przestaną ich brać. A nie przestaną. Nie ma się co oszukiwać, jeśli poziom życia, a w szczególności poziom zarobków w naszym kraju się nie zmieni, ludzie będą korzystać z usług firm oferujących szybkie kredyty. Czy wzięcie chwilówki to coś złego? Absolutnie nie, ale wszystko trzeba robić z głową.

Niekiedy zdarza się, że nie otrzymamy kredytu w banku, bo nie spełniamy kryteriów i nie jesteśmy dla banku wiarygodni. Najprościej rzecz ujmując, nie mamy zdolności kredytowej. Ludzie nie biorą kredytów ot tak. Zazwyczaj są do tego zmuszeni. Jeśli bank odmówi im pożyczki, szukają innego jej źródła, a najprościej pieniądze dostać przez internet. Wprawdzie firmy z chwilówkami również sprawdzają wypłacalność swoich klientów, ale ich wytyczne odnośnie zdolności kredytowej są dużo łagodniejsze niż w przeciętnym banku. Skoro dają, trzeba brać.

Przykład zaciągnięcia chwilówki z życia wzięty i pozytywnie zakończony:
mam znajomego. Pracuje fizycznie, zarabia najniższą krajową, mieszka z matką w małym domku na wsi. Ich dom jest stary, zaszła więc potrzeba wymiany pokrycia dachowego. Wykonawca oszacował koszt prac i materiału na trzydzieści tysięcy złotych. Nie dysponując taką gotówką, znajomy razem z mamą wzięli kredyt w banku na 5 lat. W międzyczasie koledze zepsuł się samochód, a że do pracy dojeżdża 20 kilometrów, musiał go w miarę szybko naprawić.

auto

Oszczędności brak, ekipa na dachu, auto do naprawy, co więc zrobić? Bank odmówił dobrania pieniędzy, choc kwota nie była wysoka. Będąc w patowej sytuacji kolega zdecydował się na chwilówkę w kwocie 500 złotych. Dostał ją bez żadnego problemu, a że była to jego pierwsza pożyczka, miał spłacić równowartość pożyczonej kwoty – ot, taka promocja. Kumpel auto naprawił, po wypłacie spłacił 500 złotych, dziś żyje szczęśliwie pod nowym dachem i z wymienionym kolektorem ssącym w swoim aucie, a wszystko dzięki chwilówce.

Mam też innego znajomego. Namiętnego gracza w pokera on line. Brakło kasy na grę, wziął tysiąc złotych, by się odegrać. Przegrał. Wziął kolejny tysiąc… Na dzień dzisiejszy ma na głowie komornika i prawie dwieście tysięcy długu. Niech o będzie przestroga dla innych, by do wszystkich pożyczek podchodzili racjonalnie, bo w przeciwnym razie może to się źle skończyć.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here